środa, 1 września 2010

Do Tescobusa tylko z kartą klubową! (i nowe MAN-y)

Obawiam się, że wkrótce do tytułu mojego bloga będę zmuszona dorzucić słowo "autobusy". Ostatnimi czasy znienawidzone przez większą część społeczeństwa pojazdy coraz częściej pojawiają się we wpisach. I coraz częściej zaskakują - mile lub nie. Do niemiłych zaskoczeń zaliczam to, co wczoraj zobaczyłam w jednym z tescobusów a później na przystanku przy Tesco. Z wrażenia nawet zrobiłam zdjęcia dokumentujące moją prawdomówność. Otóż do Tescobusa, wg informacji zamieszczonej na stosownej tablicy, można wsiąść jedynie po okazaniu kierującemu ważnej karty klubowej Tesco, tzw. Clubcard. Zalatuje mi to picem na wodę, bo przecież chyba nikt nie będzie sprawdzał, czy pasażer kartę takową posiada. A może? Może nawet kanary się zjawią i będą wypisywać mandaty za... "niemanie karty klubowej". Do zaskoczeń z kategorii "miłe" należy fakt, że nareszcie będą nowe autobusy. Ba! Do nowych autobusów dokładają nowy dworzec, bo przecież nowe busy i stary dworzec to trochę jak z przypowieści o starej szacie i nowych łatach. Na stronie www.tarnowskiegory.pl można przeczytać stosowną informację. Jeden z tych nowych pojazdów, marki MAN - niezawodni w kwestii wpychania nam busów Niemcy - ma nawet "iść" w pochodzie gwarkowskim. Jeszcze powinien cukierkami rzucać, jak królowa Marysieńka. A może posadzić Władcę Ratusza za kierownicą? Na jego brak uprawnień jakoś się przymknie oko, gorzej z tym, że niektórzy mogą pomyśleć, że autobus bez kierowcy jedzie. Taki autobus - widmo.

Zdjęcia w powalającej ilości równej 3 tutaj, ponieważ jeszcze nie opanowałam wklejania zdjęć na bloga w takiej kolejności i miejscu, jak ja sobie tego życzę.

2 komentarze:

  1. Tak sobie myślę (czasem mi się to zdarza), że jeśli autobus jest "marketowy", czyli nie na zwykłe bilety i na dodatek fundowany jak rozumiem też przez market to w zasadzie mogą wymagać nawet paragonu ze stoiska mięsnego, takie ich prawo.
    Co do skupu starych wozów z Niemiec i nie tylko to mam ten sam dylemat w swoim mieście. Niby PKM ma znośny tabor, ale już jego podwykonawcy czasem jeżdżą czymś co chybocze się na boki, okna ma zabite na amen jakimiś śrubami, a co fotel to inny kolor albo i rodzaj. taki bardziej "szrotobus". O wyglądzie jako takim już nie wspomnę. A przecież ktoś to odbiera od takiej firemki. Kto zatem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, pewnie mają takie prawo, nie znam się na tym zbyt dobrze. Ja po prostu zauważam czasem takie "akcje" i je opisuję - może zbyt krytycznie i złośliwie, ale taki mam sposób patrzenia na świat. A co do paragonów, to już wolę clubkartę :)

    OdpowiedzUsuń