czwartek, 26 sierpnia 2010

Konferencja prasowa na temat Gwarków 2010

Byłam. Był też Władca Ratusza (Arek C., zwany także burmistrzem), poznany dzień wcześniej naczelnik, który za dużo gada, pan Damian S., pani Beata P. - rzeczniczka prasowa i oczywiście różnej maści gazetopisy - w tym mój kolega redakcyjny, Krzysiek S. - i nie tylko, bo radio też nas zaszczyciło. Na temat Gwarków, chyba każdy wszystko wie, bo pytań naliczyłam w sumie 3. Pytano o alkohol, o kasę i o zjazd tarnogórzan. Odpowiedzi oczywiście zostały udzielone i może nie będzie zbyt wielkim przestępstwem to, że je przytoczę, wszak i tak ujrzą (wkrótce) światło dzienne. I tak: Na rynku zakaz picia alkoholu (brawo!), koszt - nie napiszę, bo nie notowałam a wprowadzać w błąd nikogo nie chcę. Zjazd tarnogórzan - jeden z elementów tegorocznych Gwarków. Mam nadzieję, że wypali. Wydaje mi się, że większość zgromadzonych dziennikarzy zjawiła się tylko po to, żeby odebrać akredytacje. Ja, jako "przybłęda" akredytacji nie mam, więc nie ujrzycie mnie Państwo skaczącej pomiędzy barierkami czy biegającej z tyłu sceny w poszukiwaniu sensacji. Jednakże nie patrząc na to, jakąś relację z Gwarków na blogu zamieszczę.

A teraz informuję, że wpis dotyczący Gwarków będzie zapewne pierwszym wpisem po mojej kolejnej dłuższej nieobecności tutaj.

wtorek, 10 sierpnia 2010

Usprawiedliwienie

Nawet nie myślałam, że współpraca z DZ (i jeszcze kilka innych spraw) to takie wciągające i czasochłonne zajęcia. Efekt jest taki, że nie mam czasu na pisanie na blogu. Mogłabym pisać o wszystkim i o niczym, ale nie to jest ideą moich zapisków. To, co napisałam jakiś czas temu, że mam materiały i pomysły na teksty jest wciąż aktualne. Niestety, brakuje mi czasu na realizację. Po tygodniu praktyk mogę stwierdzić, że jak na razie bardzo podoba mi się współpraca z redakcją DZ. Tymczasem wrzucam kilka słów usprawiedliwienia w związku z zaniedbywaniem bloga. Wiem, że jest kilka osób, które go czytają i te osoby szczególnie proszę o wyrozumiałość. I postaram się wkrótce coś napisać.

A teraz w ramach jakiejś tam ciekawostki dodam, że ten tekst miał zostać napisany pierwszego lub drugiego sierpnia, nosić tytuł "Władca Ratusza - Powrót Czecha" i traktować o powrocie wyżej wspomnianego z wakacji, które spędził nie wiem gdzie, bo mi nie powiedział. Czyżby uznał, że za bardzo wchodzę w Jego prywatność? No cóż... Płakać nie będę, a i tak się kiedyś dowiem ;-)

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Praktykantka Dziennika Zachodniego

Zostałam praktykantką DZ, oddział tarnogórski :-)

Zawsze tego chciałam - to znaczy zawsze od jakichś kilku lat - więc radość tym większa. No i w zasadzie tyle tylko - chwalę się po prostu. Czymś trzeba :D