Dziś tylko zdjęcia. Bez tekstu. Chociaż nie... dwa zdania napiszę. Na obchody tego święta pojechałam, bo chciałam zrobić fotki F16, niestety uznałam, że nic z tego, bo myśliwce leciały za bardzo z boku, za wysoko i za szybko*. Tak więc zdjęć "efów szesnastych" nie ma u mnie, ale można je zobaczyć chociażby na portalu z tg w nazwie (i filmik jest).
A tu zdjęcia zrobione przeze mnie.
* taki żarcik ;)
sobota, 12 października 2013
VI Festiwal Orkiestr Dętych im. Józefa Szweda w Tarnowskich Górach
Właśnie sobie przypomniałam, że około dwa tygodnie temu* zostawiłam tu notkę z informacją, iż "jutro" dam nowy wpis. Rychło wczas... ale ponoć lepiej późno niż później? Tak więc ów zaległy wpis robię dzisiaj.
Festiwal prowadził pan Darek Niebudek - zdziwiłabym się, gdyby to był ktoś inny. Całość rozciągała się na sobotę i niedzielę (31.08 - 01.09.2013 r.), ale ja mogłam być jedynie tego drugiego dnia i tylko jego dotyczy wpis.
Na powitanie zagrał zespół o chwytliwej nazwie Chór Rur.
Później pan Darek chwilkę poopowiadał o znaczącym wkładzie Józefa Szweda w kulturę górniczych i dętych orkiestr na Górym Śląsku. A po tym jego krótkim wystąpieniu nastąpiło... drugie otwarcie Festiwalu. Bardzo sympatyczne. Na scenie pokazali się Arkadiusz Burmistrz i córka J. Szweda, pani dr Elżbieta Szwed. I tu nastąpiła rzecz następująca: pan Darek mówi: "witamy żonę pana Józefa Szweda [tu chyba były brawa], witamy żonę pana burmistrza [kolejne brawa]" po czym ktoś krzyknął: "i siostry!". Bo tym, którzy nie wiedzą należy wyjaśnić, że sióstr pan burmistrz ma sporo. Ale ma też brata, więc nie jest źle ^^
Kierownikiem artystycznym i jednocześnie członkiem jury był pan Roman Cichos, a samo jury składowo przedstawiało się jak następuje:
Elżbieta Szwed,
prof. Władysław Grochowski,
prof. Stanisław Dziewior,
Jakub Urbańczyk,
Roman Cichos
Patronat: p. Maria Pańczyk-Pozdziej.
Obowiązkowo należało zagrać Marsz Górniczy oraz Impresję.
Pan Darek, jak to Pan Darek sobie czasem żartował w celach rozbawienia publiczności i zapełnienia czasu, gdy poszczególne zespoły przygotowywały się do występów i wychodziły z tego m. in. takie hasła:
"Można grać albo równo albo czysto" "Ja nie jestem groźny, ja tylko tak głupio gadam" [ktoś złośliwy mógłby powiedzieć "przez grzeczność nie zaprzeczę"]
Jako pierwszy wystąpił Chór Rur.
Przy 3 utworze "latające nuty" - z powodu wiatru.
Przy 6 panu klarneciście nutki się zamykały
Przy 8 utworze komentarz kapelmistrza (Marka Smugi): "utwór słynnego kompozytora, ale mam tylko jego nazwisko. Niektórzy mówią, że mają w nutach John Phillip" [Chodziło o Johna P. Sousę].
Po występach nagrody. M. in. dla najmłodszego i najstarszego członka orkiestry. Najmłodsza była saksofonistka Sylwia a najstarszy tubista (imienia nie pamiętam) przekształcony na tubistę z puzonisty. Jak stwierdził chyba pan Darek "taki młody a już najstarszy", bo tubista miał lat około 30.
Jako druga utwory zaprezentowała Orkiestra dęta Piekary-Julian. Kapelmistrz Antoni Majchrzyk. Przez wiele lat związany z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia.
pan Darek, po ich występie: "merci beaucoup, monssieur Antoine (a co!)"
R. Cichos wręczył im statuetkę - trzy trąbki, od gościa z Yamahy dostali jakiś geszenk.
p. Darek: "Mogę się pochwalić znajomością śląskiego? Jak mi będziecie klaskać to byda godoł" [bo pan Darek jest z Kielc, więc z Niego Ślązak jak... trąbka - wiadomo z czego].
Trzeci występ: "Górale z Podbeskidzia" z Wilamowic. Kapelmistrz Mariusz Płonka.
p. Darek: Oni tam w Wilamowicach mają swój własny język. Powie pan coś po wilamowicku, panie Mariuszu?
p. Mariusz: Nie!
p. Darek: Ale na pewno nic nam pan nie powie?
p. Mariusz: Nie!
p. Darek: Ale dlaczego?
p. Mariusz: Potem się dogadamy!
Przed utworem "Dzieci Sancheza", który był zapowiedziany jako ostatni, orkiestra wstała i się zaczęła kłaniać, jakby już skończyli występ. Jak się okazało, dyrygent nie wziął nut i musiał dyrygować z głowy.
Później występowały mażoretki o wdzięcznej nazwie "Gracja" przygotowywane przez p. Teresę Nycz. Dziewczyny zaprezentowały kilka układów, które dokładniej będą opisane na dołączonych do wpisu fotografiach.
Wyniki Festiwalu:
Nagroda Burmistrza: 3000 zł dla Wilamowic,
Najlepsze wykonanie walca: Piekary-Julian
Najlepsze wykonanie polki: Chór Rur.
Podczas wyczytywania zwycięzców i wręczania nagród były oczywiście fanfary w wykonaniu zespołu Silesia Brass [nie grass, jak to pan Darek w którym momencie powiedział - i nie omieszkał dodać, że grass to po naszemu trawa] :)
I jeszcze na koniec ciekawostka, można było stać się posiadaczem książki o Józefie Szwedzie, napisanej przez jego żonę, panią Dorotę Szwed.
No to zapraszam do obejrzenia fotek:
VI Tarnogórski Festiwal Orkiestr Dętych im. J. Szweda
* dwa tygodnie zmieniły się w ponad miesiąc.
Festiwal prowadził pan Darek Niebudek - zdziwiłabym się, gdyby to był ktoś inny. Całość rozciągała się na sobotę i niedzielę (31.08 - 01.09.2013 r.), ale ja mogłam być jedynie tego drugiego dnia i tylko jego dotyczy wpis.
Na powitanie zagrał zespół o chwytliwej nazwie Chór Rur.
Później pan Darek chwilkę poopowiadał o znaczącym wkładzie Józefa Szweda w kulturę górniczych i dętych orkiestr na Górym Śląsku. A po tym jego krótkim wystąpieniu nastąpiło... drugie otwarcie Festiwalu. Bardzo sympatyczne. Na scenie pokazali się Arkadiusz Burmistrz i córka J. Szweda, pani dr Elżbieta Szwed. I tu nastąpiła rzecz następująca: pan Darek mówi: "witamy żonę pana Józefa Szweda [tu chyba były brawa], witamy żonę pana burmistrza [kolejne brawa]" po czym ktoś krzyknął: "i siostry!". Bo tym, którzy nie wiedzą należy wyjaśnić, że sióstr pan burmistrz ma sporo. Ale ma też brata, więc nie jest źle ^^
Kierownikiem artystycznym i jednocześnie członkiem jury był pan Roman Cichos, a samo jury składowo przedstawiało się jak następuje:
Elżbieta Szwed,
prof. Władysław Grochowski,
prof. Stanisław Dziewior,
Jakub Urbańczyk,
Roman Cichos
Patronat: p. Maria Pańczyk-Pozdziej.
Obowiązkowo należało zagrać Marsz Górniczy oraz Impresję.
Pan Darek, jak to Pan Darek sobie czasem żartował w celach rozbawienia publiczności i zapełnienia czasu, gdy poszczególne zespoły przygotowywały się do występów i wychodziły z tego m. in. takie hasła:
"Można grać albo równo albo czysto" "Ja nie jestem groźny, ja tylko tak głupio gadam" [ktoś złośliwy mógłby powiedzieć "przez grzeczność nie zaprzeczę"]
Jako pierwszy wystąpił Chór Rur.
Przy 3 utworze "latające nuty" - z powodu wiatru.
Przy 6 panu klarneciście nutki się zamykały
Przy 8 utworze komentarz kapelmistrza (Marka Smugi): "utwór słynnego kompozytora, ale mam tylko jego nazwisko. Niektórzy mówią, że mają w nutach John Phillip" [Chodziło o Johna P. Sousę].
Po występach nagrody. M. in. dla najmłodszego i najstarszego członka orkiestry. Najmłodsza była saksofonistka Sylwia a najstarszy tubista (imienia nie pamiętam) przekształcony na tubistę z puzonisty. Jak stwierdził chyba pan Darek "taki młody a już najstarszy", bo tubista miał lat około 30.
Jako druga utwory zaprezentowała Orkiestra dęta Piekary-Julian. Kapelmistrz Antoni Majchrzyk. Przez wiele lat związany z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia.
pan Darek, po ich występie: "merci beaucoup, monssieur Antoine (a co!)"
R. Cichos wręczył im statuetkę - trzy trąbki, od gościa z Yamahy dostali jakiś geszenk.
p. Darek: "Mogę się pochwalić znajomością śląskiego? Jak mi będziecie klaskać to byda godoł" [bo pan Darek jest z Kielc, więc z Niego Ślązak jak... trąbka - wiadomo z czego].
Trzeci występ: "Górale z Podbeskidzia" z Wilamowic. Kapelmistrz Mariusz Płonka.
p. Darek: Oni tam w Wilamowicach mają swój własny język. Powie pan coś po wilamowicku, panie Mariuszu?
p. Mariusz: Nie!
p. Darek: Ale na pewno nic nam pan nie powie?
p. Mariusz: Nie!
p. Darek: Ale dlaczego?
p. Mariusz: Potem się dogadamy!
Przed utworem "Dzieci Sancheza", który był zapowiedziany jako ostatni, orkiestra wstała i się zaczęła kłaniać, jakby już skończyli występ. Jak się okazało, dyrygent nie wziął nut i musiał dyrygować z głowy.
Później występowały mażoretki o wdzięcznej nazwie "Gracja" przygotowywane przez p. Teresę Nycz. Dziewczyny zaprezentowały kilka układów, które dokładniej będą opisane na dołączonych do wpisu fotografiach.
Wyniki Festiwalu:
Nagroda Burmistrza: 3000 zł dla Wilamowic,
Najlepsze wykonanie walca: Piekary-Julian
Najlepsze wykonanie polki: Chór Rur.
Podczas wyczytywania zwycięzców i wręczania nagród były oczywiście fanfary w wykonaniu zespołu Silesia Brass [nie grass, jak to pan Darek w którym momencie powiedział - i nie omieszkał dodać, że grass to po naszemu trawa] :)
I jeszcze na koniec ciekawostka, można było stać się posiadaczem książki o Józefie Szwedzie, napisanej przez jego żonę, panią Dorotę Szwed.
No to zapraszam do obejrzenia fotek:
VI Tarnogórski Festiwal Orkiestr Dętych im. J. Szweda
* dwa tygodnie zmieniły się w ponad miesiąc.
Subskrybuj:
Posty (Atom)