piątek, 3 grudnia 2010

Chwilowa przerwa w dostawie...

Myślę, że gorsze od niepisania na blogu jest zmuszanie się do tego, żeby cokolwiek napisać. Nie mam ostatnio sił na to, żeby pisać regularnie. Staram się mieć dobre wyniki w nauce, żeby tarnogórska młodzież była światła i wykształcona. Przez jakiś czas będę pisać bardzo nieregularnie.
Dziś miałam wybrać się do Innego Śląska na spotkanie z Marcinem Kowalskim, współautorem książki Apte. dotyczące książki o Ryszardzie Aptem. Nic z tego nie wyszło, bo autobus wlókł się z Katowic do TG w tempie co najwyżej żółwim i dotarłam na miejsce, gdy było już po wszystkim.

Kilka luźnych uwag, które przychodzą mi do głowy, bez związku z niczym:

Zima mi się podoba. Jeszcze. Aż do roztopów, bo nienawidzę tej szarej brei, która się wtedy tworzy. Podoba mi się za to brodzenie po kolana w śniegu, pod warunkiem, że jest on względnie czysty, czyli bardziej biały niż niebiały.

Coraz bardziej napalam się na bycie ratownikiem medycznym. Bardzo mnie to kręci i mam tysiąc pięćset pomysłów na minutę, co bym mogła robić w ramach ratowania ludzików jeszcze zanim skończę szkołę i zostanę pełnoprawną dyplomowaną ratowniczką.

I na koniec - ktoś zarzucił mi na forum burmistrza miasta, czyli Miłościwie nam Panującego Arkadiusza, że jestem przez owego podstawiona. Nie jestem. I to wszystko.

Pozdrawiam.

Aha, w niedzielę wybory, to może coś krótkiego w ramach komentarza napiszę we wtorek lub w środę. Później wpisów dotyczących polityki będzie bardzo mało, być może nie będzie w ogóle, zobaczę, jak to wszystko wyjdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz