Dzisiejszy wpis na prośbę Natalii. Zdjęcia - o TUTAJ :)
Z okazji zbliżających się wielkimi krokami Świąt, życzę wszystkim spełnienia marzeń, radości z życia, więcej optymizmu, zdrowia, Bożych błogosławieństw, kolorowych choinek, smacznego jedzenia, udanego Sylwestra i wspaniałego roku 2011.
środa, 22 grudnia 2010
wtorek, 7 grudnia 2010
Po Wyborach
Władcą Ratusza nadal jest Arkadiusz. Jego kontrkandydat, Kazimierz, zajął zaszczytne drugie miejsce. Zwycięstwo dotychczasowego Władcy Ratusza to ulga dla mieszkańców, którzy mają problemy z pamięcią - nie będą musieli uczyć się kolejnej twarzy :) Teraz nowo upieczony, nienowy jednak, burmistrz ma aż (i tylko) 4 lata na to, żeby się wykazać...
A ja znikam i nie wiem, kiedy będę.
A ja znikam i nie wiem, kiedy będę.
Etykiety:
Arkadiusz Czech,
Kazimierz Szczerba,
Tarnowskie Góry,
wybory
piątek, 3 grudnia 2010
Chwilowa przerwa w dostawie...
Myślę, że gorsze od niepisania na blogu jest zmuszanie się do tego, żeby cokolwiek napisać. Nie mam ostatnio sił na to, żeby pisać regularnie. Staram się mieć dobre wyniki w nauce, żeby tarnogórska młodzież była światła i wykształcona. Przez jakiś czas będę pisać bardzo nieregularnie.
Dziś miałam wybrać się do Innego Śląska na spotkanie z Marcinem Kowalskim, współautorem książki Apte. dotyczące książki o Ryszardzie Aptem. Nic z tego nie wyszło, bo autobus wlókł się z Katowic do TG w tempie co najwyżej żółwim i dotarłam na miejsce, gdy było już po wszystkim.
Kilka luźnych uwag, które przychodzą mi do głowy, bez związku z niczym:
Zima mi się podoba. Jeszcze. Aż do roztopów, bo nienawidzę tej szarej brei, która się wtedy tworzy. Podoba mi się za to brodzenie po kolana w śniegu, pod warunkiem, że jest on względnie czysty, czyli bardziej biały niż niebiały.
Coraz bardziej napalam się na bycie ratownikiem medycznym. Bardzo mnie to kręci i mam tysiąc pięćset pomysłów na minutę, co bym mogła robić w ramach ratowania ludzików jeszcze zanim skończę szkołę i zostanę pełnoprawną dyplomowaną ratowniczką.
I na koniec - ktoś zarzucił mi na forum burmistrza miasta, czyli Miłościwie nam Panującego Arkadiusza, że jestem przez owego podstawiona. Nie jestem. I to wszystko.
Pozdrawiam.
Aha, w niedzielę wybory, to może coś krótkiego w ramach komentarza napiszę we wtorek lub w środę. Później wpisów dotyczących polityki będzie bardzo mało, być może nie będzie w ogóle, zobaczę, jak to wszystko wyjdzie.
Dziś miałam wybrać się do Innego Śląska na spotkanie z Marcinem Kowalskim, współautorem książki Apte. dotyczące książki o Ryszardzie Aptem. Nic z tego nie wyszło, bo autobus wlókł się z Katowic do TG w tempie co najwyżej żółwim i dotarłam na miejsce, gdy było już po wszystkim.
Kilka luźnych uwag, które przychodzą mi do głowy, bez związku z niczym:
Zima mi się podoba. Jeszcze. Aż do roztopów, bo nienawidzę tej szarej brei, która się wtedy tworzy. Podoba mi się za to brodzenie po kolana w śniegu, pod warunkiem, że jest on względnie czysty, czyli bardziej biały niż niebiały.
Coraz bardziej napalam się na bycie ratownikiem medycznym. Bardzo mnie to kręci i mam tysiąc pięćset pomysłów na minutę, co bym mogła robić w ramach ratowania ludzików jeszcze zanim skończę szkołę i zostanę pełnoprawną dyplomowaną ratowniczką.
I na koniec - ktoś zarzucił mi na forum burmistrza miasta, czyli Miłościwie nam Panującego Arkadiusza, że jestem przez owego podstawiona. Nie jestem. I to wszystko.
Pozdrawiam.
Aha, w niedzielę wybory, to może coś krótkiego w ramach komentarza napiszę we wtorek lub w środę. Później wpisów dotyczących polityki będzie bardzo mało, być może nie będzie w ogóle, zobaczę, jak to wszystko wyjdzie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)